Toruńskie lasy zamknięte. Trwa walka z borecznikiem
Cztery samoloty i jeden śmigłowiec pomagają opanować tegoroczny masowy rozwój larw borecznika ogołacających z igieł korony sosen. Lotnicze opryski są prowadzone na terenie siedmiu nadleśnictw, na powierzchni ok. 45 tys. hektarów.
Leśnicy z niepokojem obserwowali drzewostany Puszczy Bydgoskiej, w których stwierdzili masowe pojawienie się borecznika sosnowca i borecznika jasnobrzuchego drugiej generacji. Podczas ścinki drzew próbnych okazało się, że liczba tych owadów przekroczyła poziom krytyczny. – W najbardziej zagrożonych drzewostanach stwierdziliśmy ponad 18 tys. larw borecznika na jednym drzewie. Takiej liczby larw szkodników dotąd nie notowaliśmy. Jest to wielkie zagrożenie dla trwałości lasu i musimy szybko działać – mówi Janusz Kaczmarek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. W przeciwnym razie może wystąpić zagrożenie tzw. gołożerem, co doprowadziłoby do śmierci całe drzewostany.
 |
Fot. Mateusz Stopiński |
Aby przeciwdziałać gradacji owadów, zdecydowano o wykonaniu lotniczych zabiegów ratowniczych w najbardziej zagrożonych nadleśnictwach: Cierpiszewo, Gniewkowo, Solec Kujawski i Toruń oraz na terenie nadleśnictwa Dobrzejewice i Szubin.
Leśnicy zapewniają, że środek chemiczny użyty przeciwko owadom nie stanowi zagrożenia dla ludzi i działa tylko na larwy szkodników, oszczędzając owady pożyteczne. Pomimo tego, tam gdzie będą wykonywane opryski, zostanie wprowadzony okresowy zakaz wstępu do lasu. Leśnicy proszą o jego przestrzeganie i niezbieranie w tych miejscach grzybów i innych płodów runa leśnego. O miejscach objętych zakazem będą informowały tablice, a szczegółowe informacje będzie można uzyskać w nadleśnictwach oraz
na interaktywnej mapie okresowych zakazów wstępu do lasu.